niedziela, 30 stycznia 2011



bossa nova

Kiedy czuję
jak łzy słońca
spływają po Twojej twarzy...

-- wtedy wsłuchuję
się w dal bez końca
zapominającą marzyć ------




(Nina Brodsky, ninabrodskyart.blogspot.com)

środa, 26 stycznia 2011


***

Ostatnia taka noc
to była noc zielona:
ciepłozielony koc
i bladolica Ona –

gdyby dało się dojść
w tę noc pomiędzy nami,
dodałabym nam wiorst,
byśmy wracały snami.



(Christian Asuh -- Green)


PROMETHEA Z POMOCĄ MEW – SWYCH
JEDYNYCH TOWARZYSZEK –
POSTANAWIA PRZERWAĆ ŁAŃCUCH
NIEPOWODZEŃ

Nie uciec z maligny,
nie wiedzieć co począć
i nigdy, nigdy, nigdy
nie móc odpocząć

Nie stoczyć się nisko
i nie wspiąć się w górę,
w dłoniach trzymać wszystko
i milczeć w krąg sznurem...



(Giovanni Segantini --
A Mermaid Being Mobbed by Seagulls)

niedziela, 23 stycznia 2011

Podwójna melisa?



JA...

Ja
jawię
się sobie,

permanentnie zaklętą w człowieka,
przemarzniętą
na kość marionetką.

Na
jawie
i w grobie,

czemu świat wciąż mi staje w przełyku,
powleczony
obola(łą) tabletką...?.. –




sobota, 15 stycznia 2011



DRAWING PRIMARY COLOURS:
SCARLET

I'm (c)locked within
your sudden lightning line,
the Darkest Woman,
I'm anchored in
your mouth's dry sweet wine
oh, Darkest Woman,
you said a lot
through splitting silence
while you were drawing me
with a slipknot



Samira Harris -- Hungwoman

środa, 12 stycznia 2011



tanka

jestem
przedwczesnym grobem wielu rzeczy
a przecież
na moich oczach
rosną kwiaty




(Yoko Ono "Ex-It")



ŻYWIOŁY

Dotknęłam dna
Twoich oczu
jak łza zbyt zła,
by ją poczuć

Sięgnęłam wzgórz
Twego ciała
jak mgła, co z mórz
solnych wstała

Znalazłam punkt
zwrotny czasu:
Twój drżący bunt
w trzewiach lasu

Zbudziłam się
w szczycie cienia --
wodospad łez
w lód skamieniał...



(www.flickr.com/photos)

poniedziałek, 10 stycznia 2011


PIOSENKA KARPACKIEGO PIELGRZYMA

Zanim wspomnienia me napłyną
prosto w magiczny obręb ciszy,
niech wskaże kamień skrzętnym młynom,
gdzie próg wytrzymałości słyszy...

Zanim wspomnienia moje zatrą
granicę między "wśród" i "między",
niechaj tęczową zalśni watrą
sad odkupiony bez pieniędzy...
 


(basienka-kalia.blog.onet.pl)

sobota, 8 stycznia 2011


ancy-poezja 

 

Jak zostać postnowoczesną MONAR-
chinią absolutną niczym współczesne władze
Chin Ludowych? O,
nie jest lekko stać się lekko zde-
aktualizowaną lekomanką w lektyce, i to się tyczy
ogólnie wszystkich kantonów wymiany kulturalnej,
jak i karteli mistycznych, nie mówiąc o
fe! Ministerkach uparcie finansujących
ogólnoświatowy program walki z
Heroiną, więc gdy słyszę
o kolejnym akcie okaleczenia języka z użyciem mor-
finki, postanawiam nie pretendować
do przewodnictwa zmiennych prądów awangardowej NO-MEN-
klatury, zwłaszcza że nawet Amazon
(ka).com kuleje a jej komputer
często gaśnie w oczach. 



duchesse de Polignac

piątek, 7 stycznia 2011

LADY NIKE

(„I can remember so many of them –
so many years
of being raped
into a shape
that I am not”

S. W.)

I can remember so many of them –
so many dots
of being fucked
into the luck
that I am not

I can remember so much of this
unbearable pain
that has been lain
into a kiss



(Nike sculpture)
(Salvador Dali -- "Brooch")


UPON YOUR DEPARTURE

(for Horia :)

I want the warm raspberry cream
to drink from your sweet mouth... :)
I'm not as fragile as it seems,
though my Heart's flying South..

   ŻONA DLA FILOZOFA --
-- BRIDE OF REASON

(fraszka)

Kto mi powie,
kiedy
najlepszy na
to jest moment
(wydarty Tajemnicom Wieczystym)
(--bo kto to wie?--)
żeby
dziewczynę
pojąć
za żonę --
umysłem?




(Salvador Dali -- Three Sphinxes of Bikini)

lubił się wskrzeszać...

lubił się wskrzeszać
kwadrans po śniadaniu
ze słomką zanurzoną w śmietance do kawy

po prostu zjeżdżał po niej jak taternik
po linie przez chmurę

potem kładł się
pod słońcem sadzonego jajka
by w pełni podziwiać
swoje odbicie w nieziemskim upale
żołądka


(Vladimir Kush - Breakfast on the Grass)

czwartek, 6 stycznia 2011

*    *
*
Mówiła: tylko w pracy mam oparcie
dla swoich procentowych stóp.
Mówiła: chociaż żyję aż dwa życia,
to tylko jedno jest prawdziwe i żadne z nich.
Mówiła: ostatnio bardziej niż czarnych dziur źreNIC,
boję się białych plam na moich obitych
w skórę powiekach. To są złośliwe czy-raki,
piękne jak barwne grzybki
bombek atomowych
na choince
z której się w końcu urwałam!



holy-land-bomb 

środa, 5 stycznia 2011


ŁÓDŹ KOSMICZNA

!!!stacja alienacja!!!


(Alex Andrejew)

SONG FOR THE KING
OR QUEEN OF WINTER

When you get away,
should I sit here, waiting
for you, gone astray,
where blue stars are skating...?

Shall I meet you there,
on the brink of doubt?
(I hope that you'll bear
as much as you're apt..)

Could I take you, then,
to my fiery heart,
that – not just in men –
seeks cold Amor's dart – ?





*   *
*


chcę istnieć

poza nawiasem
zamkniętym do potęgi

w cudzym słowie
nie w cudzysłowie

z wykrzyknikiem
byle nie z udającym
myślnik minusem

chcę istnieć nie bez
zbędnych pytań a
potem
rozsypać się
w wielokropek



(Royston -- "Possesive")

wtorek, 4 stycznia 2011

РУКОДЕЛИЕ

надставляй свою жизнью,
удавками надставляй;
виновней себе признай
за пустоты твоей край

(я не хочу получить
совет, как это лечить,
я скакалку хочу перепрыгнуть в май!)


(Jeanette Woitzik)

sobota, 1 stycznia 2011


Some anatomy of passing by

I wonder if covering in indifference means also covering in peace. To what degree the one entails the other and the other way around? Surely, there's smth else in any case: some shared component of both which sumultanuously goes beyond them. An ounce of something pungent – but of what? Of some chilli reflection in the face of a stranger? Perhaps, but also – of some pungent smoke eating out apples of our eyes. Making us do with the very core.


Jeff Burger
(Hamish Robertson)



ART DECOCT

Zanim szklanka się zbije, zanim szklanka słów pęknie,
Wleję w otwór pomyje i przyprawię bełt lękiem.

Nim się wrzątek wywarzy, zanim lód wyparuje
Skropię kroplą ołtarze, w kielich strach swój przekuję!

Zanim w końcu odejdę od wspomnienia, od próżni,
Poznam wreszcie, czym brzytwa od siekiery się różni!

                               (21.12.2010)