środa, 15 sierpnia 2012

from pixeldustphotoart.com
 



Whiter Shade of Pay

Biała
plama - tego nie było
w umowie. Ta stanowiła jasno o tyle,
o ile, bardziej przypominając 
worek na kartofle - ta ziemista cera -
choć, jeśli się wczytać,
merytorycznie zbliżona była raczej
do kota w worku. Opiewała na sumy
długich wąsów, może się nawet pod nimi uśmiechała
nieprawdziwą parafką emotikonu.
Najważniejsze, że miała się skończyć. Tymczasem
wygasła, i owszem, ale zamiast zapaść
się jak policzki, wybuchła stenografowanym
nerwicowym płaczem: biała
supernowa.


niedziela, 12 sierpnia 2012


   STÓŁ

   Stół stoi – i widzę stół. Nic ponadto. Nie widzę idei stołu, nie widzę wszystkiego, co może się na nim znaleźć. Stół mnie odsyła do stołu, a stół jak stoi, tak stał. Bez polotu. Stół stoi stale. Stoi stojący stół. Boże! Widzę Boga. Nic ponadto. Żadnej idei Boga ani Wszystkiego, czym może Się stać. Po prostu Bóg. Kompletnie bez polotu. O dobrze wyrzeźbionych rysach i wyciosanej sylwetce. Konkretny jak stół. Idealny przedmiot wiecznej obserwacji... Bóg siada za stołem. Poprawia okulary. Chrząka i rzuca swym konkretnym tonem:
Więc mówi pani, że widuje pani Boga...?



(rocaroalpacas.blogspot.com)



 
(zdjęcia kamieni ze strony: pracownia.spirifer.org)





co mnie kształtowało. otoczak


Zarodzony pośpiesznie,
długo nie potrafiłem sprawiać problemów,
nawet sobie

później spłynęły jedne po drugich:
otwarty akwen języka,
podwodna operacja wycięcia
niebieskich migdałków,
zielona morskość wątroby,
kocie miał-czy-nie?
w muszlach koncertowych uszu,
nieżyt przewlekły przez ucho igielne,
mgliste refluksy sumienia

na koniec przeszedł sz(kw)ał
i ukazały się powieki oblepione przez m(ed)uzy





sobota, 11 sierpnia 2012

 Owl Spirit from elfwood.com



nie oczekuję nietzschego od Nikogo

ulegam uwikłaniu w puls
nocnego miasta i doprawdy nie wiem co
zostawiam za sową
chociaż mam niewspółmierne do wyspania oczy
wiste marzenia których realizacja
morzy mnie jak szkarłatny nieprzytomny
desperacki sen po winie
cię za dwanaście groszy które natarczywie wtrącałeś
w osłupienie zanim znalazły miejsce
na widnokręgu w konstelacji grzechotnika



Owl Calendar from craftystaci.com



(by Tkliwi nihiliści opanowujący pozycję dystansu)
 


Tylko sny dzielą nas od rzeczywistości.
 

sobota, 4 sierpnia 2012


dla M.M.
 
moneta błędnej minstrelki

Chciałam uśpiewać Cię całą
krągłość Twą gładzić w rozkoszy
lecz wtedy napotkałam
śmierci zazdrosne oczy

"Masz (czy grasz): inny dylemat
do niezwłocznego zgładzenia" --
przekupiłam ją, chociaż nie ma
nikt na świecie mnie do poistnienia

Oprócz tej jednej dziewczyny
co pachniała świeżą rozpaczą
a -- te wszystkie (za)datki na czyny
w studni naszych (zwą)tleń -- los mi znaczą




Yoal Capote -- bilingual money  (Cuban art)
 

piątek, 3 sierpnia 2012


Bundenko i Vyguzov



Aga(pe?)

Kochała mnie taką, jaką nie byłam.
Czy to oznacza, że nie kochała wcale?
Widziała wewnętrzne ciepło,
a we mnie sama arktyka,
kraina wiecznych lodów,
stalagmity podchodzące do gardła.
Pokazałam jej
jeden taki stalagmit. Krzyknęła.
"O, nowe lody! Skąd wiedziałaś, kochanie,
że uwielbiam taki smak?"