poniedziałek, 5 sierpnia 2013


Courtney Blazon


               substancja syntetyczna

    Najbardziej się cenię, kiedy mnie nie ma. Wyobrażam sobie wszystkie szczęśliwe początki, niezauważalnie przechodzące w kody. Wyobrażam sobie twoją twarz - odbitą w monecie studni, potem myślę: to awers ja. Słychać śmiech cembrowiny, zgrzytliwy rechot łańcuchów. Myślę: każda studnia jest monetą, którą wrzucamy do jeszcze większej studni. Ta największa to lustro - ślepe, bo nie da się przez nie wrócić do piekła; trzeba pozostać z tej strony twojej twarzy. Trzeba zaakceptować fal start, stalagmityczne piękno kryształów soli, która rozmazuje ci róż-e...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz