poniedziałek, 22 listopada 2010

IMIONA

Mam trzy imiona
znane tylko
miłośnikom kotów
w szkole życia:

po pierwsze --
Implodująca Gwiazda,
Stella Maris podróży w głąb duszy
nie, nie żelazka, choć
jak żelazo gorącej --

po drugie -- Lady Syzyf
nazwisko obciążone
ciężkim schorzeniem:
wiecznym borderlinem

i wreszcie trzecie --
-- Minea -- Kretenka
(wcale -- nie kretynka)
tańcząca przed bykami
z których jeden miał ją zabić:

dawno nie istniejący
już Bóg...



(Taurus -- Egyptian papyrus)

2 komentarze: