piątek, 25 marca 2011

*     *
*
Notorycznie nadrabiam brak treści
kontekstem. Który wyłania się zamyślony, jakby poprzedniego wieczoru
zrobił o jeden krok za dużo i wypadł z trybu
warunkowego. Za to ma warunki.
Uzasadnia je kęsem sałaty pod zębem, który nie daje się
po prostu przegryźć. Jest to kontekst
przypadkowy, tym bardziej zostawiam go
skondensowanym w chwili,
gdy ochłap nadziei
zostaje bez-wględnie przetłumaczony na lustro.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz